Dzisiaj postanowiłam zająć się słynnymi serduszkami z firmy Makeup Revolution, I♡makeup. Już od jakiegoś czasu stały się one bardzo popularne i każda miłośniczka makijażu na pewno o nich słyszała, a może nawet ma je w swojej kolekcji.
Osobiście posiadam aż trzy odcienie, mianowicie rozświetlacz Goddes of Love, róż Blushing Hearts oraz bronzer Summer of Love. Od razu wspomnę, że wszystkie warianty zachowują się tak samo, mają dokładnie taki sam skład.
Rozświetlacz
Zacznę od rozświetlacza, gdyż muszę przyznać, że to on najbardziej przypadł mi do gustu i obecnie jest moim ulubieńcem. Jego odcień to Goddes of Faith.
Jest to produkt, który nie zostawia na naszej skórze zbyt wielu drobinek, a jedynie nadaje jej piękny i dosyć mocny blask. Ma on delikatnie różowy odcień, więc moim zdaniem wygląda najlepiej przy chłodnych odcieniach skóry.
Moja ulubiona cecha tego produktu to jego wielofunkcyjność. Możemy go używać na szczyty kości policzkowych, nos, czoło, brodę czy do makijażu oka i w każdym miejscu wygląda naprawdę dobrze. Jeśli nałożymy go delikatnie nadaje się na codzień, jednak przy podwójeniu ilości możemy stworzyć piękną taflę, która sprawdzi się idealnie na większe wyjścia.
Róż
Teraz przejdźmy do różu, który zajmuje u mnie drugie miejsce na podium, choć zdarza mu się wyprzedzić rozświetlacz, jeśli lepiej wpasuje się w mój makijaż. Jego odcień to Peachy Pink Kisses.
Tym razem produkt posiada trzy odcienie. które możemy wymieszać lub używać pojedynczo w zależności od naszych potrzeb.
Róż ten nadaje naszym policzkom bardzo delikatnego odcienia różu, przez co nasza twarz wygląda zdrowo i świeżo, choć trzeba uważać z jego ilością, gdyż potrafi narobić plam.
U mnie najlepiej sprawdza się połączenie go z innym, matowym różem, na który następnie nakładam odrobinę tego, by trochę ożywić swój makijaż.
Bronzer
Trzecie miejsce zajmuje u mnie bronzer, którego nie miałam okazji zbyt często używać, jednak myślę, że zmieni się to, gdy nadejdzie lato, a moja skóra nabierze koloru.
Podobnie jak róż, bronzer składa się z trzech odcieni. Tutaj moim ulubieńcem jest środkowy, ponieważ jest on widoczny, jednak nie nadaje przesadzonego efektu na mojej bladej skórze.
Uważam, że produkt ten sprawdzi się najlepiej latem lub u osób z ciemniejszą karnacją, bo sam w sobie jest naprawdę piękny. Aktualnie sprawdza się u mnie idealnie jako cień do powiek, gdyż w tym miejscu wygląda zjawiskowo.
Przechodząc do opisu wszystkich produktów, muszę je pochwalić za to, że są bardzo dobrymi zamiennikami kultowych rozświetlaczy firmy Too Faced, jednak różnica w cenie jest bardzo dobra, gdyż kosztują one 129 zł, a nasze zamienniki możemy znaleźć w granichach 25-30 zł.
Moją ulubioną cechą tych kosmetyków jest to, że się nie osypują. Zostają dokładnie w miejscu, w którym je nałożyliśmy i w trakcie dnia nie zmieniają swojego miejsca.
Kolejnym ogromnym plusem jest ich wydajność. Róż jest moim najstarszym nabytkiem i mam go już od ponad roku, a jego zużycie nie jest ani trochę widoczne.
Dodatkowo produkty dobrze się blendują i nie pozostawiają na twarzy żadnych prostych linii, które mogą wyglądać dosyć dziwnie.
Niestety przeszkadzają mi trochę opakowania. Wyglądają pięknie, natomiast są kartonowe, przez co łatwo się psują i wyginają. Myślę, że wygodniejsze byłoby ich użytkowanie, gdyby znalazły się w plastikowych pojemniczkach.
Na temat samego designu się nie wypowiem, gdyż pomysł został oczywiście zaczerpnięty od firmy Too Faced, która o wiele wcześniej wypuściła na rynek swoje produkty.
Podsumowując, muszę przyznać tym kosmetykom piątkę z plusem za całokształt. U mnie sprawdzają się naprawdę dobrze i z przyjemnością sięgam po jedno z serduszek. Zdecydowanie polecam wam ich wyprodukowanie, jeśli jeszcze się na nie nie skusiłyście!
Gdzie kupić?
Mi osobiście podoba się tylko rozświetlacz, nie wiem dlaczego, ale błyszczące róże i bronzery nie leżą w moim guście - wolę raczej te matowe :) Mimo wszystko - na lato extra!
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie ♥
Zajrzyj do mnie ♥
Masz moze tusz better than sex? Jak tak pojawi sie opinia o nim?
OdpowiedzUsuńMam i jestem w trakcie pisania o nim postu :)
UsuńMam rozświetlacz z tej firmy. Reszty produktów jeszcze nie miałam okazji spróbować, ale nie jestem pewna czy ich błysk mnie do tego zachęci.
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
Żadnego z nich nie miałam, a ciągle o nich słyszę. Może warto w nie zainwestować? W końcu paletka do konturowania nie posłuży mi w nieskończoność.
OdpowiedzUsuńMY BLOG - CLICK!
Zastanawiałam się nad tym rozświetlaczem ale nie byłam do końca przekonana :)
OdpowiedzUsuńMój blog - Klik
trzeba tylko trafic w kolor, bo ich kosmetyki sa swietne, ale czasem maja dziwny kolorek jak na np. brazery :D
OdpowiedzUsuńhttp://dorey-doorey.blogspot.com/2017/02/i-reveal-to-you-scrap-of-my-life.html
Dla mnie bronzer i róż są za bardzo rozświetlające, wolę takie, które są bardziej matowe, bo co za dużo rozświetlenia to niezdrowo ;)
OdpowiedzUsuńhttp://my-natalias-place.blogspot.com/
Rozświetlacz najlepszy :)
OdpowiedzUsuńPrezentują się świetnie! Same opakowania przyciągają uwagę :)
OdpowiedzUsuńrozświetlacz super :) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te serduszka, już od dawna myślę o rozświetlaczu z tej serii :)
OdpowiedzUsuńnavney.blogspot.com - klik!
Najbardziej podoba mi się rozświetlacz! Jest cudowny! Piękne zdjęcia, kochana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥,
MADEMOISELLE BLOG
mam zamiar kupić ten rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńhttp://karik-karik.blogspot.com/
Hmm. Ciekawie :D
OdpowiedzUsuńxoxoklaudia.blogspot.com
Zapraszam <3 Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :* Na pewno się odwdzięczę :)
Bardzo podoba mi się motyw serca!
OdpowiedzUsuńhttps://www.strong-power.pl/
Mam rozświetlacz i jest moją małą miłością :(
OdpowiedzUsuń:) *
OdpowiedzUsuńWiele o nich słyszałam i chyba czas wypróbować, posiadam czarną czekoladkę i jestem zachwycona, więc pewnie z jakością serduszek będzie podobnie <3
OdpowiedzUsuńWyglądają cudownie *-*
OdpowiedzUsuńhttp://beth-beeeth.blogspot.com
serduszka mam i polecam, pięknie się błyszczą<3
OdpowiedzUsuńciekawy blog, co powiesz an wzajemną obs?
daj koniecznie znać, buziole:*